Społeczeństwo Rumunii wciąż mocno reaguje na zachowania rządzących nim ludzi. Na arenie międzynarodowej na razie nie mówi się o problemie rumuńskim, ale Komisja Europejska dostrzega już problem i nawołuje władze rumuńskie, by nie cofały się w podjętych reformach. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że właśnie takie działania przyświecają rządowi.
Walka z korupcją i zapewnienie niezależnego sądownictwa to podstawowe postulaty i oczekiwania społeczeństwa, które głośno wybrzmiewały podczas ostatnich, masowych protestów, które przetoczyły się przez kraj. W zeszłym roku przez Rumunię przeszła ogromna fala niezadowolenia społecznego po tym, jak rumuński rząd próbował przeforsować przepisy umożliwiające w niektórych sytuacjach uniknięcie kary za działania korupcyjne. Jak się wyraził Frans Timmermans, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, obserwowany regres Rumunii w walce z korupcją jest bardzo, bardzo smutny, zwłaszcza w kontekście ostatnich 10 lat jej drogi do bycia państwem praworządnym. Władze Unii Europejskiej skrytykowały także rumuński rząd w zeszłym roku, kiedy to podjęto próbę przyjęcia kontrowersyjnych przepisów dotyczących walki z korupcją. Do tego dochodzi poważny problem walki kraju z przestępczością zorganizowaną.
Skąd wynika to zainteresowanie Komisji Europejskiej sprawami Rumunii? Przede wszystkim z tego, że kto kraj członkowski Unii Europejskiej, a to zobowiązuje go do przestrzegania pewnych podstawowych praw państwa prawa. Do tychże praw zalicza się niezawisłość sądów, wolnych od nacisków politycznych, a także walka z ogromną korupcją w Rumunii. A ta niestety zżera to państwo od środka. Odkąd Rumunia uzyskała pełną wolność i niezależność, zjawisko korupcji jest niestety ogromną bolączką kolejnych rządów. Społeczeństwo, będące już dość zmęczonym takim stanem rzeczy, liczy na zmianę prawa w kierunku zaostrzenia kar i działań za takie przewinienia. Niestety, rząd nie chce iść tak zdecydowaną drogą, pewnie broniąc osób, od których może coś zależeć. Przede wszystkim wskazuje się na szefa Partii Socjaldemokratycznej, Liviu Dragneę, na którym ciąży wyrok sądu w sprawie oszustwa wyborczego przez co nie mógł objąć teki premiera. Zaniepokojenie Komisji Europejskiej w pełni wypłynęło po tym, jak światło dzienne ujrzał raport w sprawie wypełnienia zobowiązań Rumunii wobec reformy sądownictwa oraz walki z korupcją w ramach współpracy i weryfikacji. Trzeba zaznaczyć, że w styczniu 2017 roku Komisja Europejska postawiła Rumunii pewne warunki, które rząd w Bukareszcie miał wypełnić.
Niestety, żadnej z 12 rekomendacji nie oceniono jako pozytywnie wypełnioną. Dodatkowo Komisja wystosowała więc kolejnych 8 rekomendacji. Komisja chce, aby wprowadzone zmiany prawne w pełni wypełniły zalecenia Komisji Weneckiej oraz Grupy Państw Przeciwko Korupcji (GRECO) Rady Europy.
Leave a Reply